„Barbarzyńca w ogrodzie” wydanie brajlowskie już dostępne dla czytelników

Wydawnictwo Trzecie Oko

„Barbarzyńca w ogrodzie” wydanie brajlowskie już dostępne dla czytelników

Książka „Barbarzyńca w ogrodzie” stanowi jedno z ważniejszych dzieł Zbigniewa Herberta, wybitnego poety i eseisty, pretendenta do Literackiej Nagrody Nobla. Eseje te niewątpliwie należą do literatury o wybitnych walorach artystycznych, są świadectwem przemyślanej refleksji na temat kultury i sztuki. Narrator nie tylko szczegółowo opisuje lokalizacje i zabytki, które odwiedził podczas swojej podróży po Europie, ale zastanawia się także nad trudem ludzkości włożonym w powstanie i rozwój tych miejsc.

Fragment przedmowy Elżbiety Gutowskiej-Skowron:
Zbiór esejów „Barbarzyńca w ogrodzie” stanowi zapis podróży Zbigniewa Herberta po europejskich krajach lat 50. i 60. minionego wieku. Zbiór miał swoje pierwsze wydanie w roku 1962. Pisząc owe eseje autor z łatwością mógł wpaść w pułapkę powierzchownego zachwytu nad kulturą europejską, zwłaszcza zważywszy na to, że był przybyszem zza żelaznej kurtyny. Nic takiego się nie zdarzyło. Eseje Zbigniewa Herberta o stonowanej, niespiesznej, kunsztownej narracji opierają się na dobrze ugruntowanej wiedzy, na inteligentnej analizie i starannym wyważeniu proporcji między całościowym i szczegółowym spojrzeniem na sztukę i kulturę. Tak sam pisze o swoich esejach – Nie wybrałem łatwiejszej formy impresyjnego diariusza, gdyż w końcu prowadziłoby to do litanii przymiotników i estetycznej egzaltacji. W sztuce interesuje mnie ponadczasowa wartość dzieła, jego techniczna struktura i związek z historią.
Sposób oglądu i opisu dzieł architektury, malarstwa i rzeźby, niewymuszenie erudycyjny i głęboki, z licznymi nawiązaniami do filozofii i historii sztuki, to cecha charakterystyczna tych esejów. Sposób opowiadania o budowlach, rzeźbach i obrazach jest tak plastyczny, że stają się one dla czytelnika niemal namacalne, jak ten choćby opis rzeźby z okolic Arles – Tancerki w powłóczystych szatach, w których skamieniał wiatr czy też opis portretu młodego Francesco Gonzagi z Muzeum Capodimonte w Neapolu – Chłopiec odziany jest w bladoróżowe lukko i takąż czapkę, spod której wygląda wianek równo uciętych włosów. O twarz wiedzie spór wiek dojrzały i chłopięcy. Bystre oko, energiczny męski nos i dziecinne, nabrzmiałe usta. Tło jest przepięknie zielone, głębokie i wciągające, jak woda pod mostem.
Jak błyskotliwe i sprawne jest posługiwanie się przez autora słowem, także w odniesieniu do zjawisk codzienności, świadczy ten smakowity opis posiłku w jednej z niewielkich, francuskich restauracyjek – Naprzód wjeżdża blaszana taca z przystawkami, podzielona na szereg przegródek. A więc oliwki zielone i czarne, małe, pikantne cybuletki, cykoria, kartofle przyrządzone na ostro, potem znakomita zupa rybna, kuzynka królowej zup, marsylskiej Bouillabaisse, popularnie mówiąc rosół z ryb, wsparty smakiem czosnku i korzeni, płat polędwicy opiekanej z pieprzem, ryż z pobliskiej Camargue, wino i sery.

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *